Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

Nasza przygoda z budową pierwszego własnego domku rozpoczęta.

wpisy na blogu

Wpadki i wpadeczki, czyli buble budowlane...

Data dodania: 2010-01-18
wyślij wiadomość

 Zawsze gdy znajomi opowiadali jak to budowa rujnowała ich nerwy i zdrowie słuchaliśmy ze zdziwieniem. "Przecież realizujecie swoje marzenie. To musi być czysta przyjemność"- myślałam. Zdanie zmieniłam gdy sami zaczęliśmy realizować swoje marzenie. Nie musieliśmy długo czekać aby przekonać się, jak pierdoły mogą zszargać nerwy. Myślę, że większość z Was drodzy inwestorzy wie o czym piszę... Nie ma budowy bez wpadek lub rzeczy, które zmienilibyśmy gdyby można było cofnąć czas. I u nas jest podobnie.

Zaczęło się dość szybko. Pewnego razu podekscytowani inwestorzy poszli zobaczyć na "plac boju" żeby zobaczyć zarys czegoś co miało być ich wyśnionym domkiem. Ekipa budowlana zaczynała wówczas stawiać pierwsze bloczki fundamentowe. Mogliśmy puścić już wodze fantazji i przespacerować się w miejscu gdzie będzie kuchnia, salon itp. Ponieważ dość namiętnie studiowaliśmy rysunki rzutów zanim jeszcze dostaliśmy pozwolenie dosyć szybko naszą uwagę przykuł pewien szczegół. Mianowicie nasi wykonawcy źle wymierzyli fundamenty w miejscu gdzie miał być garaż. Dokładniej, patrząc od góry, garaż w projekcie jest węższy niż bryła domu i front domu nie tworzy z frontem garażu jednej linii. Panowie ułatwili sobie zadanie. Niby mały szczegół bo chodzi zaledwie o 12 cm wciecia, ale te centymetry sprawiają, że muchomorek nie wygląda ze swoim garażem jak długi jamnik tylko wyraźnie widać gdzie kończy się dom a gdzie zaczyna garaż. Byliśmy wściekli. 

mojabudowa.pl - blog budowlany

Jakoś to przetrawiliśmy tłumacząc sobie, że to tylko 12 cm. Na tym niestety się nie skończyło...

Mieliśmy również przygodę ze ścianą szczytową. Panowie wymurowali nam już szczyty, widać było już miejsca gdzie kiedyś będą okna w pokojach dzieci. Podjeżdżamy następnego dnia na budowę i nie możemy uwierzyć w to co widzimy. Jeszcze wczoraj była ściana szczytowa a dziś już jej nie ma... Okazało się, że były bardzo silne wiatry a nikt nie zabezopieczył szczytów i jedna ze ścian runęła do środka domu.Dobrze, że nikomu się nic nie stało. Ściana zniszczyła komin :(

mojabudowa.pl - blog budowlany

To też nie koniec pechowych zdarzeń.

Parę tygodni później przyszły mrozy i rozsadziło nam płytę żerańską bo panowie zapomnieli jej ponawiercać żeby woda mogła spokojnie spływać. Brak słów.

Kolejny bubel jest naszego autorstwa. Chodzi o kolor podbitki. Wybieraliśmy go w pośpiechu i nie do końca jesteśmy zadowoleni. Wybraliśmy kolor mahoń bo na próbniku wydawało nam się, że najbardziej będzie pasował do wybranych przez nas okien. Niestety tylko się wydawało. Na szczęście końcowy efekt nie będzie taki zły bo kolor podbitki okazuje się, że idealnie pasuje do koloru dachówki (miedziany). Jednak gdyby można było wybrać jeszcze raz to wybralibyśmy kolor tik.

Mam nadzieję, że na tym się zakończą nasze wpadki budowlane.

Ogłaszam konkurs na największą wpadkę w czasie budowy. Pozdrawiam wszystkich.

 

3Komentarze
virion  
Data dodania: 2010-01-18 21:21:55
to normalka :) u nas zapomnieli o oknie w sypialni i kotłowni. kominek zrobili na korytarzu zamiast w salonie i spieprzyli konstrukcje dachu=teraz wydamy duże pieniądze na blaszki wzmacniające. ale trzeba zapomnieć o tych wpadkach, bądź się z nich śmiać i cieszyć się, że mamy wymarzony domek :) pozdrawiam!
odpowiedz
Data dodania: 2010-01-19 11:51:54
Kwiatki budowlane to standard - ważne, by dało się poprawić... U mnie jeden pan 'kafelkarz' kleił płytki o wym. 97x32 na...placki (4 szt na każdą płytkę). Pognałam go w chol... Pan 'drzwiowiec' po wstawieniu futryny, która zbytnio się nie trzymała muru, stwierdził, że to moja wina, bo owinęłam skrzydło folią stretch :O [drzwi wejściowe). Zapytałam pana, czy gdyby zimą wpadło mi między ościeżnicę a skrzydło trochę śniegu, drzwi miałyby prawo wypaść? No cóż... my-inwestorzy 'niepotrzebnie' się czepiamy :)))
odpowiedz
gosc
Data dodania: 2010-01-28 00:37:24
nie przejmujcie sie ja u siebie tez mam tak zrobione ze garaz rowno z budynkiem
odpowiedz
nasz-muchomorek
ranga - mojabudowa.pl elita
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 206456
Komentarzy: 273
Obserwują: 35
On-line: 9
Wpisów: 79 Galeria zdjęć: 352
Projekt MUCHOMOREK Z GARAŻEM
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - zachodniopomorskie
ETAP BUDOWY - Brak
ARCHIWUM WPISÓW
2013 kwiecień
2012 luty
2011 listopad
2011 kwiecień
2011 marzec
2011 styczeń
2010 listopad
2010 październik
2010 wrzesień
2010 sierpień
2010 lipiec
2010 czerwiec
2010 maj
2010 kwiecień
2010 marzec
2010 luty
2010 styczeń

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik
Statystyki mojabudowa.pl
Liczba blogów: 67131
Liczba wpisów: 222808
Liczba komentarzy: 903577
Liczba zdjęć: 681136
Liczba osób online: 194
usuń reklamy
Top 100 blogów

sprawdź listę 100 najczęściej odwiedzanych blogów.

sprawdź teraz
200 zł rabatu + dostawa gratis.
mojabudowakupon rabatowy