Wpis trochę nieaktualny bo mieszkamy już od 6 grudnia, ale nie miałam czasu ,żeby usiąść i nadrobić zaległości. Mieszkamy, ale jeszcze mnóstwo rzeczy jest do zrobienia. Prawda jest taka, że odkąd tu jesteśmy to prace w zasadzie nie posunęły się do przodu, troszkę mamy lenia budowlanego.
Mieszka się cudownie. Muchomorek to niewielki, ale bardzo przytulny domek.
A teraz może kilka zdjęć...


W salonie nie mamy jeszcze wszystkich docelowych mebli, ale wszystko w swoim czasie...
Na razie kupiliśmy świetny stół i krzesła. Stół o wymiarach 180x100, rozkłada się do 260x100. Jest taki o jakim zawsze marzyliśmy. Uwielbiamy rodzinne imprezy i duży stół to dla nas podstawa. Chciałam troszkę inne krzesła ale te tez są niezłe...
Teraz polujemy na rozkładaną sofę i fotel z relaksem, funkcją bujania i odwracania. Na początku nie byłam do tego zestawu przekonana, wolę bardziej proste i nowoczesne linie, ale od kiedy usiadłam w tym fotelu w sklepie... zakochałam się, i nie chce już nic innego.
Będzie wyglądał mniej więcej tak:

Nigdy nie siedziałam w czymś podobnie wygodnym. Fotel jest już zarezerwowany wyłącznie dla mnie ;)
Albo coś takiego:

A teraz zapraszam do pokoju naszego skarba...


Normalnie w miejscu gdzie na zdjęciu stoi pojemnik na zabawki, ustawione jest łóżeczko (na czas choroby synek śpi w naszej sypialni).

Moje dzieło... żyrafkę niektórzy już znają, zatem przedstawiam figlarną małpkę.

Właściciel pokoju i jego ulubiony lew. W ostatnim wagonie będzie jeszcze jechał słoń.

Takie mamy schody. Nad obrazem będzie lampka galeria. No i jak widać nie dorobiliśmy się na razie światełek nad stopniami.

Tak wyglądają drzwi na górze.

W oddali widać naszą tymczasową sypialnie i kącik komputerowy.
Na dziś to tyle.
Komentarze